niedziela, 12 kwietnia 2020

Modrzewie wycięte

   Prawie codziennie przejeżdżam koło tego miejsca. Zaintrygowała mnie zaistniała sytuacja, a raczej zmiana jakiej dokonano w prawie 30 letnim młodniku. Parę miesięcy temu, ktoś na polecenie leśniczego (tak mniemam) wyciął prawie wszystkie modrzewie rosnące w młodniku. Prace zostały wykonane sprawnie i szybko. Oczyszczone strzały pozyskanych modrzewi z gałęzi zostały wywiezione, a gałęzie bezpośrednio w miejscu pozyskania spalone.

   Zastanawiam się co było powodem takiego postępowania? Modrzewie nie chorowały. Nie są niepożądanym gatunkiem w tym miejscu. Dlaczego je wycięto? Może pozbawione igliwia w okresie zimowym zostały uznane za drzewa uschnięte? (Taki przypadek kiedyś wydarzył się w tym nadleśnictwie.)

   Niezrozumiała sytuacja. Po co było sadzić i wyciąć przed okresem dojrzałości? A może jest jakiś powód, dla mnie nieznany? Chyba nie chodziło o surowiec na boazerię?