sobota, 20 czerwca 2015

Uprawa

   Prawie po miesiącu ponownie zaszedłem na wcześniej już opisywaną uprawę. Z wielką nadzieją w sercu, że coś zmieniło się na niej, że gospodarz znalazł czas i naprawił to wszystko o czym zapomniał. Niestety, tam nie miał czasu zajrzeć, albo w ogóle go to nie interesuje.

   Mimo upływu ponad pół roku od rozpoczęcia prac do dnia dzisiejszego nadal jest tam bajzel. Nie uprzątnięte gałęzie przygniatające młode drzewka. Na powierzchni znajduje się jeszcze znaczna ilość pozyskanych gałęzi, które nie wywiezione zarastają trawą jakby chciały ukryć się przed wzrokiem.

   Obowiązywała zasada, że surowiec pozyskany zimą powinien być wywieziony najpóźniej wczesną wiosną aby nie był siedliskiem rozmnoży owadzich szkodników. Nie sądzę by zmieniło się coś w tym temacie. Co zatem dzieje się jeżeli chodzi o higienę lasu rozumianą w tym kontekście? Sprawdziłem. Obowiązująca Instrukcja ochrony lasu wyraźnie podaje co należy zrobić:

     Co zatem stoi na przeszkodzie? Leśniczy nie ma czasu? A inne służby nie widzą tego? A może jak już wspominałem kiedyś, w tym leśnictwie rządzą inne prawa?

   Jak czytamy w Instrukcji ochrony lasu, higiena lasu jest to całokształt działań zmierzających do utrzymania właściwego stanu zdrowotnego i sanitarnego lasu, przy którym nie dochodzi do masowego występowania szkodników, zwłaszcza wtórnych. 


  Ograniczanie liczebności populacji szkodników wtórnych należy do trudnych, pracochłonnych i kosztownych, ale bardzo ważnych zabiegów ochroniarskich, które powinny być prowadzone nieprzerwanie przez cały rok.

   Ja nie mówię, że akurat na tej uprawie pozostawiony bałagan przyczynił się do pojawienia się wspomnianych szkodników, które znalazłszy odpowiednie warunki rozmnożyły się i stały się zagrożeniem otaczających uprawę sośnin. Ale po co prowokować naturę? Przecież leśniczy jako gospodarz powierzonego mu kawału lasu ma obowiązek troszczyć się o niego. Za to bierze spore pieniądze w postaci pensji.

   No i ten bałagan nie tylko na tej uprawie (o innych wkrótce), zaniechanie swoich obowiązków. A tak to wygląda teraz:













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz